Szukaj na tym blogu

niedziela, 24 sierpnia 2014

Biorę udział w rozdaniu, was też zapraszam :)

Postanowiłam sprawdzić swoje szczęście :-)
Trzymajcie za mnie kciuki :)
 
A OTO BANER

  (klik w baner, przenosi na stronę  rozdania)
 
http://artistic-handmades.blogspot.com/2014/08/urodzinowe-rozdanie.html 
 
 
 

niedziela, 17 sierpnia 2014

Zdjęcia, fotki, fotografie cz.2

Parę moich fotek z których jestem osobiście zadowolona.

...........................................................................................................................................................

        ZDJĘCIE 1

 
Krople deszczu na szybie - taki chciałam uzyskać efekt ale czy tak jest? Niestety kiedy miałam ochotę na takie sceny to na deszcz się nie zanosiło więc postanowiłam wziąć spryskiwacz do roślin i aparat. Wzięłam pogodę w swoje ręce. Mimo tego małego oszustwa efekt mi się podoba, nałożyłam na to zdjęcie parę filtrów w programie komputerowym zanim uzyskałam ten efekt. Ale jak się przyjrzeć to widać że to nie jest naturalny deszcz, kropelki po prawej stronie są zbyt małe w porównaniu do lewej :)

...........................................................................................................................................................

        ZDJĘCIE 2

 
...........................................................................................................................................................
 
        ZDJĘCIE 3
 
Sytuacja taka sama jak na zdjęciu nr 1, tylko trochę więcej filtrów :)
 
...........................................................................................................................................................

        ZDJĘCIE 4
 
Duuużo więcej filtrów, ale to mój faworyt :) Nie mam pojęcia jak nazywa się ten kwiatek ale bardzo podoba mi się na tym zdjęciu. Bardzo udało mi się z tymi kroplami, ślicznie się ułożyły
 
...........................................................................................................................................................
       
       ZDJĘCIE 5
 
 
Rosa, najbardziej fotogeniczny pies na świecie. Inne jej zdjęcie znajdziecie tutaj <KLIK>Wysłałam je do konkursu fotograficznego :) Proszę o głosy :)
 
...........................................................................................................................................................

sobota, 16 sierpnia 2014

Lista książek którę chcę przeczytać :)

Witajcie :) Troszkę się tego nazbierało, tu znajomy, tu przyjaciółka ciągle ktoś poleca mi książki :) Pomyślałam że przekażę wam te tytuły może kogoś coś zainteresuje


Monika G. (ja)
1. "Eragon" Christopher Paolini
2. Seria "Miecz Prawdy" Terry Goodkind
3. "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins
4. "Harry Potter i filozofia" William Irwin, Gregory Bassham
5. Trylogia "Mroczne Materie" Philip Pullman
6. "Pieczęć ognia" Gesa Schwartz
7. "Mroczne umysły" Alexandra Bracken
8. "Życie Pi" Yann Martel
9. "Złodziejka książek" Markus Zusaka
10. "Atramentowe Serce" Cornelia Funke
11. "Opowieści z Narnii"  Clive Staples Lewis





I jak? Czytaliście coś? Podpisujecie się pod poleceniami czy raczej odradzacie? Czekam na komentarze :)



Kraina Siedmu Wzgórz cz. III i ostatnia

Nazajutrz dotarł do wierzy maga Xsar, gryfa zostawił pod wierzą a sam pokonując ponad 100 pięter dotarł na szczyt, gdy dotarł do ostatnich drzwi nie miał już siły by je otworzyć, zemdlał. Gdy się obudził leżał już na łóżku w pracowni maga.                                                                                                                                          
– I tak silny jesteś że dotarłeś aż tu? Co cię sprowadza? Dlaczego teraz?                                    
 - Jak to „teraz”, nieważne posłuchaj poleciła mi ciebie i twoją magie Nerida z Gorlandu, ponieważ zatrzymałem się u nich na czas dopóki do siebie nie dojdę – zaczął opowiadać                                                                                                          -Dojdziesz? Po czym? –przerwał mu mag                                                                               
  - Daj mi skończyć, właśnie po tym jak obudziłem się w lesie i nic nie pamiętałem a najgorsze jest to że sobie nie przypomniałem i tu masz Xsarze pole do popisu                     
 - Czy ty myślisz że ja tu magii użyje a po co? Lepiej powiedz, gdzie twój gryf? – zapytał mag                                                                                                                                                 - Znalazłem go parę dni później, Co? A skąd wiesz o gryfie? Znasz mnie?                                                                                                                                      -
-Pewnie!!!-krzyknął Xsar                                                                                                         
-Co o mnie wiesz? – zapytał                                                                                         
- Wszystko, czyli to że jesteś księciem nazywasz się Oromir, twój ojciec to Weiron, oboje pochodzicie z Morani w której teraz toczy się krwawa woja z Mrocznymi Elfami, ty jako syn władcy miałeś szukać pomocy u sąsiednich królestw głównie w tajemnym podniebnym królestwie elfów do którego nikt poza tobą i ojcem nie ma wstępu. Wiem też że nie masz czasu na pogaduszki musisz się śpieszyć, a ja teraz użyję zaklęcia żebyś przypomniał sobie całą resztę i drogę do królestw.
I zaczął pod nosem wypowiadać zaklęcie, następnie gdy Oromir wszystko już pamiętał zszedł tajemnym dużo krótszym przejściem do gryfa, wsiadł na niego podziękował Xsarowi i wyruszył.
Leciał przez kolejne pięć dnie zatrzymując się tylko na trzy postoje, w szóstym dniu dotarł do podniebnej złotej bramy udostępniającej dotarcie do podniebnej Skylandi, wszystko już pamiętał więc ze swoją umiejętnością konwersacji z łatwością przekonał Skydiane elficką królową podniebnego królestwa aby razem ze swoim wojskiem na gryfach pomogli jemu i jego ojcu ocalić ich królestwo,                                                                                                       
 - Jutro wyruszę z elfami na gryfach, a dziś zapraszam cię na poczęstunek, dawno u n
as nie gościłeś, jak ma się gryf którego od nas  dostałeś? – zapytał Skydiana                                                
- Świetnie, nazwałem go Gramer sprawuje się świetnie, pozwoli wasza wysokość że wyruszę po poczęstunku                                                                                              
- Oczywiście a czemu tak szybko od nas książę ucieka? – zapytała królowa  
- Ponieważ muszę coś jeszcze załatwić wasza wysokość – odpowiedział Oromir
Potem poszli na wyśmienity poczęstunek przygotowany przez znanego w całej Krainie Siedmiu Wzgórz kucharza – elfa.
 Po znakomitym posiłku Oromir opuścił Skylandie i poleciał do Gorlandu, gdy doleciał udał się do Tordiana i zapukał do jego drzwi                                                                                                                                        - Witaj znowu Tordian, już wszystko wiem pozwól że Ci się przedstawię. Jestem Oromir książe Morani, czy mógłbyś zaprowadzić mnie do waszego władcy                                    - Oczywiście – powiedział wychodząc z domu – choć za mną powiedział do Oromira                                                                                                                            - To tutaj – powiedział wskazując najwyższy dom w wiosce                                              - Witam, co cię do mnie sprowadza podobno opuściłeś już nas a ja nie miałem nawet okazji ci podziękować za uratowanie wioski, mam względem ciebie ogromny dług wdzięczności- powiedział władca Gorlandu                                                                       - I ja właśnie w tej sprawie, już znam prawdę nazywam się  Oromir książe Morawi przybywam przedstawić Ci się z opóźnieniem i prosić o wsparcie w obronie naszego królestwa- powiedział książe Morani                                                                                - Wasza wysokość był by to dla mnie zaszczyt ale mamy bardzo mało wyćwiczonych żołnierzy a nie wiem czy chłopi się zgodzą, możesz próbować ich przekonać, jutro zwołamy radę- odpowiedział trochę zmieszany władca                                                       - Nie ma chwili do stracenia, im więcej ich się zgodzi tym lepiej jak mniej trudno każe ręce posługujące się bronią przydadzą się. – powiedział syn Weirona                                                          
Po zwołaniu rady, rozmowa na niej trwała całą noc nad ranem ustalone zostało że na wojnę pójdzie około 200 wyszkolonych rycerzy i 300 przeciętnie uzbrojonych chłopów.
Po południu Oromir dołączył na gryfie razem z ludzkimi rycerzami z Gorlandu do wędrujących około 5 000 gryfów i ich jeźdźców ze Skylandi                                                                                                                            - Czemu wędrujecie nie latacie – zapytał królową efów  Oromir                                                                                                                               - Ponieważ gryfy zbierają siły przy chodzeniu dzięki mojemu zaklęciu – odpowiedziała z dumą                                                                                                                                    - Czy mogła byś rzucić ten czar na mojego gryfa? – Zapytał  Skydiane                                                              
-Oczywiście- urwała i po krótkim milczeniu gryf Oromira wylądował i głośno ryknął- już – powiedziała po rzuceniu zaklęcia                                                                                                    
Nagle do tej armii dołączyło 3 000 krasnoludów. Zdziwiony Oromir powiedział:                       
 - Skąd oni się wzięli nie rozmawiałem z ich władcą?? – powiedział do siebie książe Morawii                                                                                                                                       -Zrobiłam to za ciebie – powiedziała odwracając się Skydiana uśmiechając się                       
 -Dziękuje bardzo waszej wysokości – powiedział królowej Skylandi                                           
  - Nie ma za co, a ty idź porozmawiaj z Entami na pewno pomogą                                             
 
-Już się robi – powiedział i poszedł do pobliskiego lasu namówić Enty, które nie miały zamiaru zgodzić się ze względu na sposób potraktowania przez Oromira, kiedy jeszcze nic o sobie nie pamiętał ale gdy Książę użył określenia „wszechwiedzące enty" zadecydowały bez wahania że pomogą uratować Moranie później dołączyły jeszcze niziołki. Podczas marszu Oromir sprawdzał wszechwiedze entów:                                   
-Jak nazywa się król mrocznych elfów atakujących mojego ojca?                   
- Kordax z Foredoru –wyszumiały enty
Gdy zadawał im coraz więcej kłopotliwych pytań zbliżał się mrok, gdy cała armia zrobiła postój zobaczyli w oddali ogień.
 Oromir domyślił się że pali się królestwo jego ojca i postanowił polecieć na gryfie do Pani Wody która jest czarownicą i najlepiej zna się na czarach wodnych, gdy dotarł do jej kryjówki znajdującej się  dokładnie w wodospadzie, poprosił ją o wsparcie i użyczenie kilku tysięcy zaczarowanych pegazów stworzonych z wody które po wylaniu całych siebie stają się zwykłymi pegazami, Pani wody która bardzo szanowała  Moranie, Króla Weirona jak i jego syna, zgodziła się i podarowała 2 tys. Magicznych wodnych pegazów ale również dała Oromirowi magiczny miecz który po wypowiedzenia specjalnego zaklęcia gasi ogień w obrębie 3m od Oromira, Książe podziękował i poleciał razem z pegazami jak najszybciej by mógł dogonić armię. Gdy dotarł szli jeszcze kawałek zanim doszli do płonącego królestwa, kiedy dostali się już do królestwa atakowanego przez Mroczne Elfy, Oromir dał znak pegazom by ugasiły pożar, a on razem z całą armią dołączył do wojny, wróg  atakowany i odpychany ze strony zamku spotykał się z atakiem od tyłu, armia wroga poniosła sporą klęskę. Mało kto wyszedł żywy, poza tymi którzy uciekli, z Kordaxem faktycznym władcą mrocznych elfów zmierzył się sam Weiron, Oromir na wojnie używał magicznego miecza przez cały czas, kiedy wróg podpalał pociski zjawiał się nad nim na gryfie i wypowiadał zaklęcie. Na szczęście przeciwnicy mieli tylko jedną maszynę miotającą płonącymi pociskami, jednym słowem Mroczne Elfy z Kordaxem na czele poniosły klęskę. Poza tym stało się coś o wiele ważniejszego od wygranej wojny: Nikt, naprawdę nikt nie odważył się już nigdy zaatakować żadnego z tych królestw gdyż wiedział że razem tworzą niezniszczalną armie, jedynym sposobem na zniszczenie jej było ich skłócenie lecz jeszcze nikomu się to nie udała i miejmy nadzieje że się nigdy nie uda…
KONIEC
GRY